Archiwum sierpień 2007


sie 30 2007 ...
Komentarze: 0

Chłód wczesnej nocy sączy się przez uchylone okno, za którym księżyc bezceremonialnie rozpycha się na atłasie znaczonym przez gwiazdy. Miasto powoli zasypia, ulice szumią ciszej a ja czekam. Prawdopodobnie czekanie wpisano w każdego z nas w dniu, w którym pierwszy raz płuca odetchnęły wielkim światem, gdzie każda zagrywka jest dozwolona pod warunkiem posiadania umiejętności manipulacji i dotarcia do celu za wszelką cenę...

Ciągu dalszego nie będzie. Nie dzisiaj.

 

A obojętność wieczoru ociera się o moje usta...

dewdrop : :
sie 25 2007 Uśmiech na dobre popołudnie
Komentarze: 0

Słońce zatrzymane na rzęsach i sobotnie godziny przyjemnie pachnące białą kawą, parzoną i pitą bez pośpiechu. Doskonały czas na wstrzyknięcie dawki pozytywnego myślenia. Bez względu a może pomimo wszystko. Idealna pora na zatrzymanie się, zadarcie głowy do góry i spojrzenie w firnament stonowanego błękitu.

Zwyczajnie, czas na uśmiech. Choćby tylko do własnego odbicia w sklepowej szybie.

dewdrop : :
sie 24 2007 Do przodu
Komentarze: 0
Bywają momenty, kiedy czuję się jakby dokładano do mojego plecaczka życia coraz więcej i wiecej. Jakby ktoś chciał sprawdzić jaki jest faktyczny stan mojej wytrzymałości. Przygnieciona do podłoża, jednak nie na tyle by skomponowac się z jego chropowatą powierzchnią, wciąż prę do przodu. Niby może wolniej i mniej pewnie ale jednak. Krok za krokiem. I zaczynam się sama sobie dziwić, bo człowiek w zasadzie jest w stanie wiele wytrzymać. Z zaciśniętymi zębami, z palcami zwiniętymi  w pięści i z "kurwa" na ustach. Bo te wszystkie problemy, z którymi stykamy się oko w oko i z którymi uczymy się oswajać, po kilku głębszych oddechach przestają się nam wydawac tak niesłychanie bardzo skomplikowanymi. Okazuje się, że przeważnie zawsze jest gdzieś wyjście awaryjne. Perspektywa, jaką dają upływające godziny, miesiące studzi emocje i pozwala na szczyptę racjonalnego, już nie tak rozpaczliwego spojrzenia. Koniec z użalaniem się nad rozlanym mlekiem. Świat się nigdy nie zatrzymuje nad pojedynczymi tragedyjkami. Pędzi do przodu. Wciąz i wciąż.
dewdrop : :
sie 23 2007 Czasem czas za wolno biegnie...
Komentarze: 0

Upał w mieście staje się nie do wytrzymania. Gorące powietrze oblepia moje palce i nawet hulający na maksa wentylator nie przynosi pożądanego uczucia chłodu. Dzień wlecze sie niemiłosiernie bardzo. Siedzę za czarnym blatem biurka i marzę o zostaniu kiepskim czarodziejem, którego jedyną umiejętnością jest przyspieszanie czasu. Wpatruję się we wskazówki ściennego zegara, jakbym nagle siłą woli miała przyspieszyć ich bieg.

 

Śmieszne, ze zazwyczaj człowiek chce tego czego mieć w danym momencie nie może. Bo bywają przecież takie sekundy, które chce się złapać w dłonie i trzymać mocno. Takie minuty, które chce się, żeby trwały tak dlugo, że aż niemożliwe. Tylko, że wtedy zazwyczaj one jakby na złość, pyk, znikają, w jednym oka mgnieniu.  

dewdrop : :
sie 22 2007 start
Komentarze: 0

Niewyspana noc w zmiętej pościeli z mruczącą burzą za oknem jako akompaniament dla snów, które bezszelestnie uciekły przez szpary pod drzwiami. Trochę za dużo wcześniejszych słów zgrzytających pod bosymi stopami, kiedy szłam po ciemnym przedpokoju. Dziwna obojętność albo może szczypta rezygnacji i stwierdzenie, że tak widać musi być, że może jednak prawdziwe jest to, że gdzieś tam u góry ktoś siedzi i przestawia nas po szachownicy życia zodnie z własnym upodobaniem, nie_zawsze i nie_koniecznie zgodnie z tym czego tak naprawdę chcemy my sami.

 

A być może to wszystko to tylko tak zwany chwilowy kryzys a raczej kryzysik wynikający ze zmęczenia i niechęci wędrowania pod wiatr i walczenia z wiatrakami. Cóż, nie da się zmienić całego wszechświata, poukładać go tak aby było wygodniej, konfortowiej i kolorowiej. Dla siebie. Tylko i wyłącznie.

 

Uświadomione szczególiki uwierają, jak cholerne ziarnko grochu królewnę, która na nim spała. Tylko, że życie to nie bajka a ja z całą pewnością królewną nie jestem. 

dewdrop : :